REMI CUP 2020 18.01.2020
Jesteśmy obecni w 25 osób na XXII edycji Remi Cup z małą flagą Autonomii Kaliskiej. Rozgrywki po raz kolejny kończymy niestety w fazie grupowej. Po zakończonym turnieju część przenosi się na imprezkę integracyjna na której bawią się wszystkie zaproszone ekipy.
Dziękujemy Niebieskim za zaproszenie i gościnę.
RUCH NIGDY NIE ZGINIE!
07.03.2020 KKS KALISZ – Grom Nowy Staw (3:0)
Podczas inauguracji rundy rewanżowej Trójkolorowym przyszło zmierzyć się z drużyną z dołu tabeli. Piłkarze dopełniają formalności i łatwo ogrywają słabszego rywala trzy bramkową przewagą.Pogoda nie zachęcała do przyjścia na stadion, co przełożyło się na frekwencję ale bynajmniej nie na sektorze najwierniejszych, w którym zgromadziło sie grubo ponad 300 osób. Jak zwykle dobrze pokazała się młodzież z kilku dzielnic która dotarła na mecz w rozśpiewanych pochodach z wewnętrznych zbiórek. Tego dnia debiut zaliczają nasze dwie nowe flagi – mała: Śródmieście i duża: Ziemia Kaliska. Przy tej okazji warto wspomnieć, że coraz większe grono osób stojących za tą flagą zasila nasze szeregi.
Pomoc szpitalom – covid 19
Chwilę po tym jak okazało się, że epidemia spowodowana nowym koronawirusem dosięgnęła nasz kraj, w tym także i najstarsze miasto, podjęliśmy decyzje o zorganizowaniu zbiórki pieniędzy. Dzisiejszego dnia znajdujemy pierwszy finał tej zbiórki, do której włączyło się ponad 100 osób prywatnych oraz firm. Za zebrane fundusze, (6960 zł) udało nam się zakupić:
- RĘKAWICZKI LATEKSOWE (30 opakowań po 100 szt)
- MASECZKI JEDNORAZOWE (1050 szt.)
- PŁYN DO DEZYNFEKCJI (25 x 500ml)
- PRZYŁBICE ( 80 szt.)
- MYDŁO ANTYBAKTERYJNE (18 x 5l)
- KREM NIVEA (20 x 250ml)
- WODA MINERALNA (42 zgrzewki).
- RĘCZNIKI PAPIEROWE (24 duże rolki)
Ponadto dla personelu medycznego zakupiliśmy kawę, ciastka, kilka tysięcy kubków i talerzyków jednorazowych a zespół Peperoni Pizza stanął na wysokości zadania i dostarczył ciepła pizzę oraz słodkie napoje. Wszystkie zakupione i podarowane produkty rozdzieliliśmy po równo między Oddział Zakaźny oraz Szpital Kalisz znajdujący się przy ul. Toruńskiej oraz Ratownicy Medyczni Pogotowia Ratunkowego w Kaliszu przy WSZ w Kaliszu przy ul. Poznańskiej. Szczególne podziękowania należą się sponsorowi naszego klubu – właścicielowi firmy Pretender oraz zaprzyjaźnionym z nami firmom – Rentol- Kompleksowa Ochrona Przeciwpożarowa, PHUP Gniezno i Grupie AWW, która za pośrednictwem naszej zbiórki wspomogła szpital przekazując 80l płynu do dezynfekcji. Z tego miejsca serdecznie dziękujemy WSZYSTKIM, którzy wspomogli nas choćby symboliczną wpłatą. Łącznie zebrane przez nas środki ( wpłaty + pomoc materialna) osiągnęły około 10 000 złotych 
AWANS do 2 ligi:
TROCHĘ INNY TEKST O AWANSIE INNYM NIŻ WSZYSTKIE
Nasz KKS w 2 lidze…
Niby chciałoby się napisać – szkoda, że w takich okolicznościach. Niby szkoda. Ale czy po długich 18 latach jest miejsce na narzekanie? Jasne, to oczywiste, że wolelibyśmy móc świętować ten awans w czerwcu wbiegając na murawę stadionu w Wągrowcu. Wolelibyśmy zedrzeć koszulki z piłkarzy, czekać na nich z racami na stadionie i wspólnie wypić zimne piwo. Wówczas celebra byłaby o wiele bardziej okazała. Jednak sytuacja obecna jest taka, a nie inna. Równie dobrze jakiś szaleniec mógłby wpaść na pomysł, żeby sezon anulować. Cieszmy się więc z tego co mamy. Może jedynie tych rac nie odpalajcie w domach. Wyjdźcie chociaż na balkon.
Sięgnijmy nieco do wydarzeń historycznych.
Ostatni mecz na szczeblu centralnym rozegraliśmy w niedzielę 2 czerwca 2002 roku. Na stadionie przy ulicy Łódzkiej w meczu 34 kolejki 2 grupy 3 ligi* (*ówczesna 3 liga, to obecna 2 liga ) podejmowaliśmy wówczas Astrę Krotoszyn. Mecz zakończył się remisem 1:1, co powodowało, że razem z naszym klubem do 4 ligi spadał klub z Krotoszyna. Tak to podziałało na piłkarzy z Krotoszyna, że – zapewne w szoku – zaczęli biec sprintem w kierunku arbitra głównego tego meczu. Ten zapewne wiedząc w jakim celu tak szybko oni się do niego zbliżają, poczynił odpowiednie kroki ewakuując się z murawy na trybuny, pokonując po drodze boiskowe ogrodzenie. Cóż, być może chłopaki jakoś się umówili, a ten z gwizdkiem o tym zapomniał?
Sezon 2001/2002 zakończyliśmy na 19 – ostatnim – miejscu w tabeli zdobywając 12 punktów w 36 meczach. W następnym sezonie zagraliśmy w grupie południowej 4 ligi. Zbyt długo w niej nie pograliśmy, gdyż nasza drużyna została wycofana z rozgrywek po 18 kolejkach. Wiosną piłkarze KKS-u już się na murawie nie pojawili. Prawdziwy KKS – można by rzec – zniknął z piłkarskiej mapy Polski. W przerwie między rundami doszło do fuzji KKS-u i Prosny Kalisz. Fuzji, która w opinii wielu była chorym pomysłem kilku jednostek. Twór pod nazwą KKS/Prosna przystąpił do rozgrywek w następnym sezonie, jednak bardzo szybko zaczął się staczać po równi pochyłej. Trwał jeszcze przez jakiś czas. Został nawet przemianowany na Włókniarza, jednak nigdy w pełni nie został zaakceptowany przez prawdziwych Kakaesiaków. Postanowiono, że powstanie „nowy” KKS. Tak oto w roku 2005 doszło do powołania do życia nowego stowarzyszenia pod nazwą KKS 1925 Kalisz. Zgłosić drużyny do rozgrywek w sezonie 2005/2006 nie zdołaliśmy, ale plany mieliśmy ambitne. Nierzadko dało się słyszeć hasło „od B-klasy do ekstraklasy”.
Oto jesteśmy w 2 lidze. Do wymarzonej ekstraklasy pozostały jedynie (lub aż) dwa kroki. W tym miejscu można pozwolić sobie na przypomnienie (tym, którzy zapomnieli) oraz uświadomienie (tym, którzy o tym nie wiedzieli) jak do tego wszystkiego doszło.
To my – często nazywani mianem kiboli – wskrzesiliśmy na nowo ten klub.
To my na przekór wszystkim i wszystkiemu trwaliśmy i walczyliśmy o ten klub.
To my jesteśmy jego założycielami.
To my odgrywaliśmy od samego początku wiele ról w tym klubie: byliśmy piłkarzami, sponsorami, członkami zarządu klubu, członkami sztabu drużyny seniorów, pracownikami administracji.
To my kosiliśmy trawę, malowaliśmy linie na boisku, karczowaliśmy rozlatującą się „betonkę” od strony ulicy Łódzkiej, praliśmy stroje po meczach, woziliśmy piłkarzy na mecze etc.
To my walczyliśmy o dobre imię KKS-u i o równe traktowanie. O możliwość trenowania i rozgrywania meczów na boiskach miejskich.
To nas opluwano i obrażano. Próbowano zdyskredytować na każdym kroku klub argumentując to tym, że KKS jest zarządzany przez gangsterów i chuliganów.
Nie było nam łatwo – zwykłym fanatykom, często jeszcze bardzo młodym – łączyć dwóch ról jednocześnie. Z jednej strony cały czas byliśmy kibicami mającymi kibicowskie obowiązki, z drugiej zaś wielu z nas niemal z dnia na dzień zostało działaczami piłkarskimi. Musieliśmy walczyć o przetrwanie na boisku i poza nim. Musieliśmy walczyć o przyszłość klubu i naszą.
Doskonale pamiętamy kto wówczas, w tych bardzo dla klubu ciężkich czasach, wyciągał do nas pomocną dłoń. Pamiętamy również o tych, którzy pomagali nam anonimowo bojąc się szykan ze strony innych. Osób, które pomagały nam przetrwać nagonkę i rozwijać klub było niewiele, ale osoby takie były. Tego co wtedy te osoby dla naszego klubu zrobiły nie zapomnimy.
Nie zapomnimy również o tych, którzy rzucali naszemu klubowi kłody pod nogi. Pamiętamy tych, którzy to za czasów gry w 2 lidze innego kaliskiego klubu próbowali za wszelką cenę zniszczyć nasz klub. To oni jeszcze nie tak dawno pluli na nasz klub, co zupełnie nie przeszkadza im teraz brylować w naszych klubowych gabinetach. Pamiętamy wszystkich tych, którzy jeszcze nie tak dawno obrzucali nasz klub błotem, a teraz przechadzają się dumni jak pawie po sektorze VIP. Pamiętamy tych, którzy jeżeli już wspominali w mediach nasz klub, to zawsze przedstawiali go w negatywnym świetle, a od pewnego czasu podczas meczu można ich ujrzeć nie na trybunach, a przy stole z jadłem i napitkami.
Wszystkim farbowanym lisom przypominamy – nie było Was kiedyś kiedy klub Was potrzebował. Jesteście teraz, bo teraz to Wy potrzebujecie klubu. Wy pojawiacie się i znikacie, w zależności od korzyści jakie może dać Wam klub. My byliśmy, jesteśmy i będziemy. Ten klub to my i nigdy nie pozwolimy na to by ktokolwiek miał temu klubowi zaszkodzić.
W tym miejscu chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim tym, którzy na przestrzeni tych 15 lat choć w minimalnym stopniu przyczynili się do tego by nasz KKS mógł zagrać znów ligowy mecz na szczeblu centralnym. Dziękujemy wszystkim tym, którzy są z naszym klubem na dobre i na złe. Wy wiecie o kim mowa, my również wiemy. Możecie na nas liczyć.
Zmierzając do końca tego tekstu mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku nasz stadion zapełni się kibicami z Kalisza i regionu i mamy nadzieję, że wspólnie będziemy mogli wesprzeć naszą drużynę w walce o drugoligowe punkty.
Ps. Zbudowaliśmy mocne podwaliny klubu, a i nasza forma kibicowska nie jest obecnie najgorsza. I wiecie co? Jesteśmy z tego dumni. Jesteśmy DUMĄ KALISZA.
