18 stycznia – Turniej halowy w Ostrowie
Tym razem zimowy turniej najlepszych drużyn kaliskiego okręgu odbył się w ostrowie. Oprócz KKS-u grała Prosna, Ostrovia i centra Ostrów, Astra, Polonia Kępno, Biały Orzeł Koźmin i Gołuchów. Mieliśmy jechać autokarem, ale chcąc uniknąć prewencji zmieniliśmy plany. Kilka minut po rozpoczęciu turnieju podjechaliśmy w okolice hali w 16 hools. Miejscowych nigdzie nie zauważyliśmy, wobec czego 2 naszych weszło na halę, gdzie także nie było nikogo wyglądającego na kibica. Trwał akurat mecz KKS-u z Koźminem. Na hali była jakaś ochrona i policja jednak wobec braku miejscowych po dłuższym czasie odjechaliśmy. Pokręciliśmy się kilkadziesiąt minut po ostrowie, jedyny łup to czapka lecha. Miejscowi chyba zaspali i pojawili się zbyt późno. Byli z nimi goście z Jarocina. Chyba za bardzo uwierzyli, że KKS-u już nie ma. Turniej wygrał Koźmin a KKS zajął ostatnie 8 miejsce……
Nas 16 hools
P.P. Sokół Bralin – KKS 0:2 2.III.2003
Wczoraj KKS rozegrał pierwszy oficjalny mecz tej wiosny. Mimo że wylosowaliśmy nieciekawego i do tego najdalszego przeciwnika, pojechaliśmy w 15 hools. Ekipka niezła. Na miejsce z małymi problemami dotarliśmy w trakcie I połowy. Weszliśmy sobie za darmo i nikt nam za bardzo nie przeszkadzał. Byliśmy w Bralinie pierwszy raz i mam nadzieję ostatni. Na miejscu spodziewaliśmy się jakichś atrakcji, ale cisza i spokój. Powiesiliśmy jedną flagę. Sam mecz to bardzo dobra gra naszych młodych piłkarzy i zwycięstwo 2:0. Po meczu wzajemne podziękowania i do… Kępna. Tam poczekaliśmy sobie na przyjazd kibiców Polonii, którzy jak nigdy wybrali się na puchar do Ostrzeszowa. Kilku dostało oklep, zdobyliśmy 2 szale – 1 Polonii Kępno i 1 Lecha. Szczegóły pominiemy, gdyż wszystko działo się na ruchliwym skrzyżowaniu. Ogólnie fajny wyjazd ( Kępno) i dobrze, że pojechaliśmy.
Nas 15
widzów: ok.100
[20.V.2003] I TURNIEJ KALISKICH FANÓW – 27 kwietnia 2003 – zaległości
Póki co tylko krótki opis tego co się działo przez te kilka godzin na Zagorzynku. Do Turnieju zgłosiło się 11 drużyn 5 osobowych z różnych dzielnic, ale ostatecznie ze względu na brak czasu mogło zagrać tylko 8 zespołów. W sumie zagrało ok. 50 fanów KKS-u. Wokół boiska rozwiesiliśmy największe flagi, atmosfera była bardzo fajna. W trakcie Turnieju schodziło się coraz więcej ludzi i w sumie ponad 100 osób brało udział w naszej zabawie, z czego ok. 70 to fani niebiesko – biało – zielonych. W finale spotkały się ekipy Kolejowej i Śródmieścia, wygrali Ci drudzy 6:3, zdobywając nagrody – czyli 3 x p – tzn. puchar, piłkę i piwo. Najmłodszy uczestnik dostał koszulkę KKS-u, a wszystkie ekipy browary. Wszyscy stwierdzili, że Turniej jak na pierwszy raz wypadł bardzo fajnie!
POLSKA – WĘGRY – Chorzów 29.3.2003
Kolejny mecz na śląskim i znów pojechaliśmy liczną ekipą. Wyjechaliśmy autokarem i 1 autem, na miejscu dołączyło jeszcze auto z fc. Błaszki. Razem było nas dokładnie 58 osób, co jest liczbą bardzo dobrą. Co prawda chciało jechać jeszcze więcej ludzi, ale nie było już dla nich biletów. Na przyszłość decydujcie się szybciej… Droga minęła spokojnie z dość długim postojem w ostrowie, gdzie akurat miał się zaczynać mecz Ostrovii. Niestety żadnego z miejscowych nie zauważyliśmy, a przejechaliśmy nawet obok stadionu. Po drodze dobra zabawa i w efekcie zajechaliśmy do Chorzowa późno. Autokar zostawiliśmy daleko od stadionu, po drodze na stadion nic się nie działo. Ostra mobilizacja i z okrzykiem – był będzie jest – kaliski KKS- podchodzimy pod kasy. W tym momencie rusza na nas momentalnie Widzew i Ruch, którzy stali przy bramie obok. Większość z nas nie wymiękła, doszło do małego dymu, ale błyskawicznie po kilku sekundach wkroczyła policja, która brutalnie nas spałowała, tworząc kordon między nami. Jeden z naszych hools został zwinięty i jak się okazało w trybie przyspieszonym dostał 1200 zł kolegium i roczny zakaz wstępu na stadiony piłkarskie. Pod naszą bramą spotkaliśmy Chrobrego, którego było w sumie 21 osób młodej ekipy. Razem weszliśmy na 36 sektor i zeszliśmy na sam dół. Na sektorze było już kilka osób od nas, które jechały autem i okazało się, że trochę wcześniej na górze sektora Górnik pogonił Jastrzębie, które zrobiło z sektora wypad. Powiesiliśmy flagę RK’97, którą później, co chwilę jacyś partyzanci przychodzili obczajać. Początkowo było spokojnie nie licząc uciszenia kilku zgredów, którym zasłanialiśmy boisko. Potem już nie było spokoju. Najpierw od góry sektora Widzew, Ruch i kilku z Lecha z jednej strony ( w sumie ok.150 w tym 85 Widzewa) + Jastrzębie ( ok.40 ) z drugiej zaatakowało Górnika ( ok. 60 w tym 2 z Petry). Górnicy wobec przewagi atakujących cofnęli się i rozbiegli po sektorze, kilku trochę oberwało. Chwilę potem Widzew z Ruchem wbili z góry na naszą grupę, ale tu się zdarzyło coś, czego nie przewidzieli, bo ruszyliśmy na nich pod górę sektora. Uznanie dla G, który był z nami pierwszy raz na takim meczu a pociągnął atak. Wykorzystując ich niezdecydowanie trochę ich w górę pogoniliśmy, kilku zebrało buty. Wsparło nas kilku z Zabrza, którzy znaleźli się w naszej grupie. Za chwilę kierunek uciekających się zmienił, gdyż Widzew i spółka (chyba poza Jastrzębiem) wbili w nas z góry ponownie. Tym razem panika zrobiła swoje i ewakuowaliśmy się znowu na dół sektora a razem z nami cała masa pikników, którzy uciekali w popłochu we wszystkie strony. Po tej bieganinie wkroczyła policja, która nas otoczyła. Dogadaliśmy się z Górnikiem, że wyjdziemy razem ze stadionu przed końcem meczu. Dołączył tez Chrobry, który wcześniej stał na dole po drugiej stronie sektora. Gdy zaczęliśmy wychodzić pod górę, Widzew z Ruchem myśleli chyba, że chcemy ich ponownie przyatakować i ruszyli w dół, ale mieli tylko krótkie starcie z policją. Po tym pały ostro się wkurzyły były w całym sektorze, od góry do dołu i nie chcieli nas już wypuścić. Staliśmy wobec tego razem na dole do końca meczu. Chwilę przed końcem spiker zapowiedział, że Węgrzy i nasz sektor ma zostać po zakończeniu meczu na miejscach. Czekaliśmy jakiś czas po meczu i policja z ochroną zaczęli wyłapywać ludzi, którzy mieli brać udział w dymie. Dziwne to, że tylko nasza grupa była zatrzymana, a Ruch z Widzewem spokojnie wyszli. Okazało się, że w sumie zatrzymali ok. 40 osób, z czego 15-20 Górnika, od nas 17 i 4 z Głogowa. Zatrzymali też kilka zupełnie przypadkowych osób pomalowanych na barwy Polski, typowych pikników. Przesiedzieliśmy w lodówie sporo czasu, reszta naszej grupy w tym czasie stała z policja pod stadionem, gdzie akurat wychodzili Węgrzy, pały cofnęły resztę naszej grupy do tunelu, ale nic nie było. Zachowali się fajnie, śpiewając teksty na policję, w ogóle nie doszło do jakichś spięć między Polakami a ekipą z Węgier. Po 1,5 godziny w więźniarce zawieźli nas na komisariat do Chorzowa, gdzie spisali, sfilmowali i puścili ok. 1 w nocy. Chrobry odjechał busem, a my z żabolami do Zabrza naszym autokarem. Tam jeden z naszych dostał jazdy i zaginął, przez co dopiero po 3 wyjechaliśmy w dalszą drogę. Mimo zmęczenia, co niektórzy mieli jeszcze siły na zabawy w autokarze, do Kalisza dotarliśmy ok.8 rano, robiąc sobie jeszcze postój po drodze w ostrowie. Po meczu chciał się na nas zaczaić Widzew, ale pojechali pod Częstochowę na Raków, który zdążył już przejechać. Jak się okazało czekali na nas też w ostrowie miejscowi, którzy wykazali się zadziwiającą bystrością umysłu atakując mały autokar z działaczami piłkarskimi z Kalisza i okolic i kilkoma piknikami od nas. Wyskoczyli ze sprzętem, wybijając 4 szyby w autokarze, nikomu nic się nie stało, ale pozostawiamy bez komentarza ich zachowanie……tym bardziej że wiedzieli że to autokar pikników. Wyjazd był udany, nie wypadliśmy źle, czekamy na kolejny mecz kadry.
Nas 58, Chrobrego 21
12 luty – Konin – Widzew Łódź (sparing)
Korzystając z okazji wybraliśmy się do Konina na sparing z Widzewem. Pojechaliśmy w 15 hools. W koninie w okolicy stadionu zrobiliśmy sobie postój, co jak się okazało było złym pomysłem. Po kilkudziesięciu minutach pojawiła się straż miejska, spisali cześć ludzi. Przed dalszymi nieprzyjemnościami uratowali nas miejscowi ludzie z miasta:), którzy podjechali pogadać i ostrzegli przed policją, która już nas obserwowała. Gdy wydawało się, że odjedziemy z niczym, okazało się, że w trakcie przerwy pod stadionem kręciło się ok.10 miejscowych w barwach. Podjechaliśmy pod bramę stadionu, jedno auto wystarczyło, żeby ich pogonić. Starsi uciekli, a kilku młodszych dostało po strzale. Zdobywamy 2 szale Lecha. Niestety z powodu wcześniejszych wydarzeń nie mogliśmy zrobić czegoś fajniejszego, a szkoda, bo miejscowych była na stadionie dosłownie garstka.
Lechia Dzierżoniów – Chrobry 23.III.2003
Na ten atrakcyjny wyjazd wybrało się 9 fanów KKS-u z nową dużą flaga – Kakaesiacy -. W nocy wyjechało pociągiem przez Wrocław 4 młodych, rano dojechało 1 auto. Chrobry miał autokar – 42 osoby + 9 KKS i …obstawę na całej trasie. W Dzierżoniowie cisza i spokój. Miejscowi chyba wyginęli. Pojawiło się za to 11 z Bielawy, którzy chcieli się bić z Chrobrym … banda na bandę na murawie. Ostatecznie do niczego nie doszło, chociaż warunki do dymu były niezłe. Potem pojawił się jeszcze ktoś z Ruchu i paru z Oławy, którzy jechali na swój wyjazd pod Głogów i chcieli się zmierzyć z Chrobrym. Cały mecz spokój, wisiały 2 flagi Chrobrego i nasza nowa barwa. Miejscowi bez młyna nie było ich widać. Atrakcje zaczęły się po meczu, gdy kawałek za Dzierżoniowem w lesie czaiło się ponad 30 z Górnika Wałbrzych, ale do niczego nie doszło. Później cała ekipa podjechała do Ruszowic pod Głogowem, gdzie grała Oława., ale wyszło tak, że zamiast dania oklepu 13 przyjezdnym, to goście z Oławy wyszli lepiej na całej bieganinie po murawie. Komentować nie będziemy, bo tutaj wersje się różnią, w zależności od osoby, ale z całą pewnością brak zdecydowania Chrobrego doprowadził, że sytuacja zmieniła się na bardzo niekorzystną….Już w Głogowie nasi podjęci byli jak zawsze z głogowską gościnnością – dzięki bardzo. Auto wróciło wcześniej, a pociągowi tym razem przez Poznań też jakoś dojechali do domu. Wyjazd ciekawy, ale powinien być o wiele bardziej udany.
Chrobry 42, nas 9.
[20.V.2003] Chrobry Głogłw – Moto Jelcz Oława 1:1 – 3.V.2003
Korzystając z zaproszenia głogowskich fanów pojechaliśmy wesprzeć ziomków na meczu Chrobry – Moto Jelcz Oława. Nie tak dawno doszło między obu ekipami ( a także kilkoma fanami KKS-u) do dymu w pod głogowskich Ruszowicach. Goście zapowiadali przyjazd no to pojechaliśmy wyrównać rachunki. Było nas 20 hools, 1 auto starych i 3 młodej ekipy. Niestety goście nie pojawili się, a w Głogowie zaczynają już narzekać, że zawsze jak przyjedziemy to gości nie ma….. Nasz wspólny młyn to 60 osób ( 40 Chrobry i 20 KKS), na sektorze zawisł Cebulorz i 2 głogowskie fany, częściowo dopingujemy. Przed meczem kilkunastu z Chrobrego wbija przez płot na sektor, a interwencja ochrony jest raczej symboliczna. Po meczu urządzono grilla i popiwkowano utrwalając kalisko – głogowską sztamę. Młodzi zagrali nawet jakiś mecz w piłkę, który wygrali ( to chyba efekt Turnieju). Wszystkich rozrywek, jakie zapewnili nam przyjaciele nie sposób wymienić, ale naprawdę mocno zmęczeni ok. 3 w nocy wracamy do naszego Kalisza. Podziękowania dla Głogowa za super imprezkę! Szkoda tylko, że Oława się nie pojawiła.