Dabroczanka Pepowo – KKS 1: 0 11.VIII.2002
Na wieś do Pepowa wybrało się tylko 5 młodych fanów KKS-u, w przerwie meczu zostali zaatakowani i pogonieni przez ok. 30 osobowa koalicje fan- klubów Lecha z Ostrowa i Konina. Na miejscu było trochę zamieszania, gdy kilku miejscowych zgredów zaczęło się szarpać z naszymi rywalami, padło trochę ciosów z obu stron. Nasi uciekli do autokaru, który uważali za miejsce bezpieczne, ale się przeliczyli, bo do środka dostali się goście, lekko obijając 3 fanów KKS-u. Inny uciekł do jakiegoś baru, jeszcze inny został powalony na ziemie i załadowany do kabaryny przez policje, gdzie za chwile trafił także jeden z kiboli z konina, który zrobił się odważny dopiero jak pojazd otoczyli jego ziomkowie… Cale zajście trwało kilka minut, nasi starali się bronić, ale bez efektów, straty to 1 szal i kominiarka. Jeden dość poważnie obity Niestety nie wszyscy rywale zachowali się jak na kibiców przystało, kradnąc telefon i aparat fotograficzny naszym młodzieżowcom. Ogólnie dobra akcja z ich strony i można tylko żałować, ze nie pojechaliśmy większa grupa. Jeżeli chodzi o miejscowych, to nie mieli młynka, ale wisiała jedna flaga
na meczu: 32 z Lecha ( 24 Ostrów i 8 Konin) Nas 5
KKS – Olimpia Koło 0:1 15.VIII.2002
Jeszcze przed sezonem WZPN w Poznaniu wydal decyzje o zamknieciu naszego stadionu na pierwszy mecz w IV lidze ( za ekscesy na Astrze). Potem decyzje zmieniono i pozwolono, aby kibice siedzieli tylko na jednej trybunie. Efekt był taki, ze wszyscy razem w tym zgredzi i dzieci siedzieliśmy na trybunie krytej. Na meczu było obecnych około 40 fanów KKS-u w większości młodych. Nie utworzyliśmy młyna, nie prowadziliśmy dopingu, na plocie zawisła tylko jedna flaga. W trakcie meczu na stadion ze sprzętem wjeżdża ponad 40 osobowa ekipa chuliganów Lecha z Konina Ostrowa i Kola. Przyjezdni wyposażeni byli w sprzęt. Nas na sektorze postawiło się około 15 osób, co nie uchroniło nas przed strata jedynej wiszącej flagi. Po zerwaniu flagi przyjezdni rzucają się do ucieczki, jeden z nas odpala i ich kierunku rakietnice, ale ta odbija się od trybuny, a za nimi rusza komitet pościgowy. Na moście za stadionem dochodzi do kolejnego małego starcia z użyciem kamieni, które po chwili jest przerwane przez psy ze strzelbami, które oddają w nasza stronę 2 strzały w powietrze. Pyry kierują się w swoja stronę my na stadion, ale po chwili znów wybiegamy za przeciwnikami. Przedzieramy się przez psiarnie, zabieramy po drodze sprzęt i ruszamy za pyrami. Doganiamy ich na mieście koło kaliskiego teatru. Jednak tym razem, gdy również my mięliśmy sprzęt, wrogowie nie są już tak chętni do walki pomimo ze było ich więcej. Rzucają w naszą stronę cegłami. My nie mogąc do nich podejść rzucamy w nich naszym sprzętem. Po chwili zjeżdżają się psy, wrogowie uciekają do aut, my do parku i po zabawie. Cała akcja to naprawdę nasza wielka porażka i nie ma usprawiedliwienia, ze byli prawie sami młodzi, że rywali było więcej. Chyba nasza największa wpadka w Kaliszu. Po tym meczu WZPN znów zamyka nam stadion na mecz z LKS Goluchów tym razem całkowity zakaz wstępu.
Nas: ok. 40 gosci: 48 ( 31 Konin, 12 Kolo i 5 Ostrów)
Prosna Kalisz – KKS 1:1 18.VIII.2002
No i doczekaliśmy się derbów Kalisza w IV lidze… niestety. Mecz zapowiadał się ciekawie z różnych względów, liczono się z możliwością kolejnej akcji antykaliskiej koalicji, dlatego już w nocy poczyniono starania, aby na stadionie było wszystko, co trzeba. Także przed meczem zebraliśmy się w ok. 30 hools niedaleko stadionu, ale bez żadnych atrakcji. Na meczu sporo ludzi, co najważniejsze większość to fani KKS-u, chociaż nas zebrało się w sumie może z 60 sztuk. Powiesiliśmy 4 ładne flagi, w tym duże – Fanatycy i Kaliski Klub Sportowy. Cały mecz spokój, na stadionie zero policji, co trochę dziwiło po ostatnich meczach, ale szybko sprawa się wyjaśniła. Na trybunach usadowił się gościu, który prawie cały mecz nas filmował ( podobnie jak niedawno na Prosna – Ostrovia), a kilka transporterów z czarnymi czekało w okolicy stadionu. Także po meczu nic się nie wydarzyło. Nie robiliśmy dopingu, jedynie pod koniec meczu, gdy zrobiło sie ciekawie na boisku trochę pokrzyczeliśmy, podobnie po końcowym gwizdku, gdy piłkarze podbiegli podziękować za nasza obecność. Prosna oczywiście nie ma kibiców z prawdziwego zdarzenia.
Nas ok. 60
KKS – SKP Slupca 1:0 24.VIII.2002
Nic ciekawego sie nie wydarzyło, kilkunastu hools KKS-u długo oczekiwało pod brama na jakieś atrakcje, ale w końcu znudzeni rozeszli sie. Na stadionie tez piknik, nie było dopingu, a do końca meczu zostało zaledwie kilku fanów KKS-u. Gości oczywiście nie było.
Nas: 25…
Victoria Września – KKS 3:0 1.IX.2002
Niestety nie dotarliśmy do Wrześni. Wyjazd zapowiadał się dla nas bardzo ciekawie. Liczyliśmy się z tym ze miejscowi po stracie 2 flag będą u siebie szukac wrażeń. Wyjechaliśmy z Kalisza w 35 osób ekipy hools, jechaliśmy autami, żeby nie dostać eskorty prewencji. Naszym celem tego dnia była nie tylko września, ale także Pępowo, gdzie wyjazd miała Ostrovia, a gdzie całkiem niedawno dostało 5 naszych młodzieżowców. Niestety działacze z Pępowa, chyba coś kumali, bo przełożyli mecz na sobotę, o czym dowiedzieliśmy się dopiero w dniu naszego wyjazdu. Wobec czego urządziliśmy akcje na fanów Lecha z Jarocina, którzy wybierali się na nasz mecz. Jechało ich 15, na jednej stacji za Jarocinem zatrzymaliśmy pociąg, kilkunastu z nas wbiegło do środka, rywale właściwie nie podjęli walki, choć mieli nawet jakieś sprzęty. Dostali dość konkretnie, nasz łup to flaga Jarocina, 3 szale i kominiarka Lecha. W pociągu, który dalej nie pojechał poszło też trochę szyb. Chwilę po naszym odjeździe na miejsce dotarła policja i karetka, 5 rywali trafiło do szpitala.
Niestety w związku z tym zajściem i obławą policyjną zarówno na trasie jak i przed Wrześnią, musieliśmy się ukryć i do wrześni już nie dojechaliśmy.
W ciągu następnych dni policja aresztowała 4 fanów KKS-u w związku z tą sprawą i śledztwo trwa dalej…… chwdp!
Fani z Wrześni zaprezentowali się na meczu poniżej oczekiwań, zebrało się ich ok.40-50 w tym kilku z Lecha z Gniezna i 15 Warty Poznań.
Nas 35 nie dotarło ich 25 z Wrześni, 15 z Warty Poznań, 5 Lecha z Gniezna i 15 z Jarocina ( ci nie dojechali)
KKS – Kania Gostyń 1: 4 4.IX.2002
Trzeba przyznać, że po sytuacji po akcji w Radlinie nikt nie chciał za bardzo pokazywał się na KKS-ie z wiadomych powodów. Potwierdzała to duża ilość prewencji w okolicach stadionu, na szczęście nie doszło do żadnych zatrzymań. Na stadionie w ogóle garstka ludzi, niespodziewanie pojawiło się ok. 15 przyjezdnych – ekipy zgredowsko-piknikowej, mieli na wyposażeniu 2 szale Lecha i jakąś trąbkę, nic im się nie stało, bo i tego dnia nic im się przytrafić nie mogło. Fanów KKS-u pojawiło się w przeciągu meczu kilkunastu, ale po kilku minutach opuszczali stadion. Tyle emocji w tym dniu.
Nas: ok. 20 gości: 15 zgredów
Jarota Jarocin – KKS 4:0 8.IX.2002
Kilka dni po obiciu kibiców z Jarocina, jadących do Wrześni mieliśmy wyjazd na ligę do tego miasta. Nie pojechaliśmy tam, bo szykowały się kolejne zatrzymania i nie było sensu samemu pchać się w łapy policji, która tylko na to czekała.. Na meczu miejscowych wsparło 9 z Wrześni i w drugiej połowie 15 z Ostrowa. Miejscowi wsparci ziomkami wystawili nawet liczny – ok. 60 osobowy młyn. Bardzo dużo policji. Nic się nie działo
Nas 0… Jarocina: ok. 60 w tym 15 Ostrów i 9 Września
Zryw Dąbie – KKS 2:2 15.IX.2002 Chcieliśmy się wybrać do Dąbia, ale nic nie wyszło z aut i zostaliśmy w Kaliszu. Na miejscowym stadionie garstka ludzi, w większości zgredów.
Nas: 0…
KKS – LKS Gołuchów 1:1 – zamknięty stadion 21.IX.2002
Wydział Dyscypliny przy WZPN-ie w Poznaniu zdecydował się zamknąć karnie na jeden mecz nasz stadion. Była to kara za ekscesy na Kole, a szczególnie za wystrzeloną rakietnicę, która wylądowała na boisku miedzy piłkarzami. Na stadion wpuszczono jedynie członków klubu wd. specjalnej listy, w tym kilku kibiców.
Biały Orzeł Koźmin – KKS 0:0 29.IX.2002
Po dwóch zerach wyjazdowych w końcu pojechaliśmy do Koźmina. Byliśmy ciekawi tego wyjazdu z kilku względów, nigdy nie graliśmy jeszcze w Koźminie, parę lat temu trochę obiliśmy ich na Prośnie, blisko do Jarocina, Krotoszyna i Ostrowa. Atrakcji mogło być dużo. Pojechaliśmy autokarem w 26 osób, niestety w towarzystwie psiarni, która była mimo zmiany miejsca wyjazdu. Kilka osób zrezygnowało wobec tego towarzystwa z wyjazdu, a wszystko przez to, że kierowca sam poinformował organy ścigania, że jedzie z nami….Ekipa była raczej młoda, jechało też kilku z RK’97 z nową flagą wyjazdówką. Na miejscu bardzo dużo policji, min. 50 osób, do tego sporo ochrony i klatka….na kilkaset osób na parkingu. Takie swojskie klimaty. Miejscowi to totalne dno, zero młyna, wisiała jakaś odręczna flaga- cyt: Astra za Orłem przeciw żydom z Kalisza” – tak w oryginale heheheh. Policja wyjątkowo przejęta rolą nie stwarzała problemów, co innego szef miejscowej ochrony i kilku jego osiłków z Krotoszyna, którzy bardzo kozaczyli, doszło nawet w klatce do małego zamieszania, gdy mając za plecami policje chcieli zwinąć jednego z naszych. Skończyło się na szarpaninie i paru ciosach, ale nasza reakcja powinna być bardziej zdecydowana. Potem już spokój. W trakcie meczu zauważyliśmy 4-5 partyzantów z Ostrowa, potem dołączyło do nich jeszcze ok. 10 innych, jak się później okazało kibiców Lecha z Jarocina. Ta 15-stka postała, pochodziła i pojechała….. Inna sprawa, że na żadną akcję nie było szans. Mecz był bardzo emocjonujący, dlatego doping raczej był dobry z naszej strony, miejscowe zgredy też się trochę rozruszały, szalał przekupiony sędzia, ale jeden punkt pojechał do Kalisza. Pożegnać nas przyszedł cały stadion, ale skończyło się na gestach i krzykach. Co innego miejscowe panny- tym widać brakuje towarzystwa chłopców z miasta. Powrót bez atrakcji w towarzystwie kabaryn. Po powrocie w Kaliszu staliśmy ponad godzinę w ok. 30 osób na mieście, gdyż liczyliśmy na jakieś atrakcje po powrocie. Nic się nie działo. Wyjazd w końcu zaliczony, liczba kiepska, ale zadebiutowała nowa flaga.
Nas: 26 miejscowi: kilku + 5 Ostrów + 9 Jarocin.
KKS – Astra Krotoszyn 0: 1 5.X.2002
Małe derby, ale już tylko z nazwy. Niestety tym razem nie było nawet zgredów z Krotoszyna, nie mówiąc o reszcie. Nas zebrało się ok. 40. Najpierw staliśmy na łuku i tam powiesiliśmy flagę, potem poszliśmy pod krytą, gdzie rozwiesiliśmy 2 flagi. Cały mecz spokój, bez dopingu. W II połowie dostaliśmy telefon o podejrzanym aucie w okolicach teatru i ok.10 hools wyszło ze stadionu, ale nikogo nie stwierdzono. Po meczu szalała policja, która chciała sprowokować, zawinęła jednego ze starszych fanów na izbę, widać coś im tego dnia nie pasowało. Bardzo nudny mecz, a derby tylko z nazwy.
Nas: ok. 40 Astry: 0
Ostrovia – KKS 1:0 12.X.2002
Były to pierwsze od 3 lat derby z rywalami zza miedzy, ostatnie nie odbyły się , gdyż ostrowski klub wolał oddać nam punkty walkowerem. Tym razem miejscowi działacze poszli po rozum do głowy i nie było żadnych problemów z wejściem. W Kaliszu derby w związku z kłopotami z policją za Jarocin nie wywołały wielkiego zainteresowania. Jeszcze przed meczem pały zawinęły na 24 h profilaktycznie szefa kaliskiej ekipy. Na PKP stawiła się ok. 70 osobowa, w większości młoda ekipa, niestety po zajęciu miejsc w pociągu i krzyknięciu bardzo popularnego zdania na policje, zostaliśmy zmuszeni opuścić pociąg. Nie pomogło nawet 500 zł łapówki, które H wręczał kanarzycy… Większość udała się na autobus miejski, którym już bez przeszkód dojechaliśmy do Ostrowa. Jeszcze w Kaliszu urządzono pościg za podejrzanym autem, jak się później okazało byli to nasi fani z Błaszek, którzy ostatecznie „uciekli” do siebie…Szkoda tego nieporozumienia, byłoby kilka osób więcej. Przed ostrowem stali nasi ziomale z Chrobrego ( 15 osób), którzy wraz z jednym od nas pojechali pod stadion, tam w okolicach stadionu stali sobie nie niepokojeni przez nikogo aż do przyjścia reszty z nas. Ogólnie opis derbów trzeba podzielić na dwie części – ultrasowską i chuligańską.
Pod względem ultras miejscowi wypadli na pewno bardzo fajnie, po bokach sektora mieli pasy materiału, kilka flag na kijach , sporo flag, wisiały też dwie fany konina i jedna Krotoszyna. Odpalili też w sumie kilkanaście rac, doping raczej cieniutki, liczba też nie największa – wg nas, jakieś 200 osób tworzyło młyn.( wg nich więcej ale zdjęcia potwierdziły naszą opinie). Na mecz zjechała się prawdziwa antykaliska koalicja z naszej części wielkopolski, byli goście z Konina – 19, kibice Lecha z Jarocina, Kępna, Krotoszyna, Ostrzeszowa, Odolanowa, Skalmierzyc….. było tez 3 kolesi z Poznania i kibice Lechii Dzierżoniów.
Jeżeli chodzi o nas to ze względu na małą liczbę nie wypadliśmy dobrze, na sektorze było nas ok.75 osób w tym Chrobry, mieliśmy 2 flagi, balony w barwach, trochę konfetti i kilkanaście rac ( udało nam się wnieść tylko 10 ). Doping tez taki sobie, ogólnie zlewka na meczu.
Jeśli chodzi o tą ważniejszą cześć tego meczu to w tygodniu zaproponowaliśmy rywalom walkę banda na bandę w przeddzień derbów, takie rozwiązanie odpowiadało starszym którzy po prostu na derby się nie wybierali . Niestety rywale nie podjęli rękawicy, nawet nie oddzwonili, w związku z czym nie mieliśmy z nimi już o czym gadać. Czyżby nie chcieli sobie popsuć derbowego nastroju?
Na samym meczu były dwa godne odnotowania incydenty, pierwszy to wrzucenie gazu w okolice naszego sektora przez rywali i drugi gdy ok. 20-25 miejscowych w iście aktorskim tempie przebiegło kilkanaście metrów w naszym kierunku, ale ostudziło ich zapędy…. 4 funkcjonariuszy. I to tyle emocji, ale jak jedna ekipa liczy na dym, a druga jak się pokazać ultrasowsko to taki jest efekt.
Podsumowując derby nie wypadły najgorzej, ultrasowsko nawet świetnie ( głównie za sprawa Ostrowa), chuligańsko prawie zero atrakcji, wypadliśmy raczej słabo, ale liczymy, że na wiosną w Kaliszu emocji nie zabraknie. Dzięki dla przyjaciół z Głogowa za przyjazd i wsparcie.
Nas ok.75 w tym 15 Chrobry ich 200 w tym 19 Konin, 3 Poznań, 5 Jarocin, 4 Krotoszyn, kilku z Kępna, Ostrzeszowa, Odolanowa, Skalmierzyc i kilku z Lechii Dzierzoniów.
KKS – Sokół Kleczew 1:4 19.X.2002
Totalne nudy, nas mało, mecz przegrany, na tym można opis skończyć.
Nas ok. 20…. gości: 0
Polonia Kępno – KKS 1:0 – zamknięty stadion 26.X.2002
Po raz drugi w rundzie jesiennej, mecz KKS-u toczył się przy pustych trybunach. Tym razem to zabieg działaczy z Kępna, pamiętających ostatni mecz na swoim stadionie. Na kilka dni przed meczem działacze Polonii przysłali do Kalisza i Poznania pismo, w którym łaskawie informowali, że mecz odbędzie się bez publiczności gości. Okazało się, że w Poznaniu nie wyrażono na to zgody ( i słusznie zresztą) i mogliśmy jechać. Ostatecznie zdesperowani i lekko pierdolnięci działacze z Kępna woleli zamknąć cały stadion. Szkoda, bo wyjazdy do Kępna zawsze są ciekawe.
KKS – Ravia Rawicz 2:0 2. XI.2002
Niespodzianka tylko na boisku – gości oczywiście nie było. Nas tez niewiele, ale emocji było bardzo dużo. Kto nie był niech żałuje. Zabawa z lożą szyderców była naprawdę niezła.
Nas: ok. 25 gości: 0
Wisła Borek – KKS 0:3 9.XI.2002
W Borku nas oficjalnie nie było, a szkoda, bo mielibyśmy okazje ujrzeć miejscowy młynek. Miejscowych zebrało się ok.20, mieli flagę, robili doping, dużo oczywiście na nas bluzgali.
Nas 0… Miejscowych: ok. 20
KKS – Sparta Miejska Górka 1:1 16.XI.2002
Taki rywal a tyle było emocji, najpierw po raz kolejny pokazała się loża szyderców, dostało się wszystkim nawet prezesowi, który w przerwie chciał wyjaśniać, rozmawiał, ale nikt go nie słuchał. Nas jakieś 3 dyszki, ale prawie każdy rozbawiony napojami procentowymi, nawet kilka razy głośno krzyknęliśmy z tego wszystkiego. Wisiały 2 flagi. Ostatnio jest nas mniej, ale emocji nie brakuje.
Nas: ok.. 30 gości: 0
KKS – Dobroczanka Pępowo
Ostatni mecz jesień nie przyniósł już tylu emocji, co wcześniejsze, ale i tak po meczu doszło do szarpaniny jednego z nas z prezesem, który nie wytrzymał już wyzywania od złodzieja.:) Mecz niestety przegrany na własne życzenie. Gości nie było.
Nas 25 gości: 0